środa, 11 czerwca 2014

Nowe zapaszki!

Witam kochani! :P Znów coś u mnie cichawo no ale cóż bywa niedługo wakacje postaram się to naprawić o ile ktokolwiek chce czytać moje wypociny. XD To tak dziś byłam z moją koleżanką w sklepie z aromaterapią. Biedna zaraziła się ode mnie  manią palenia. :P Oto moje zakupy nie poszalałam za bardzo (starałam się opamiętać!) bo wydałam myślę że nie dużo bo ponad 60zł.



Tak prezentuje się całość. :)



Kupiłam moją pierwszą świecę z Bomb Cosmetis o zapachu Jelly Baby. Jest to zapach żelków truskawkowych i malinowych z nutą karmelu. Karmelu nie wyczuwam za to czuje taki lekko kwaskowy zapaszek. Świeca powinna się palić  45-50 godzin. Zapach jest śliczny! Zapłaciłam za nią 29zł. :) 




Kupiłam również na spróbowanie kilka mini wosków. :) Jak widać poszalałam z jednym zapachem czyli czarną porzeczką nad którą zachwycała się moja koleżanka i mi zapach przypadł do gustu. :) Oczywiście nie obyło by się bez kokosa dla nie wiedzących jest to mój ukochany zapach. <3 
Każdy po 1,5 



Tak jak wspomniałam wyżej że moim ukochanym zapachem jest kokos macie tu kolejny kokosowy produkt. :P Kosztował 8zł.


I ostatnim już produktem jest mydło nawilżające. :) Niestety zapomniałam kompletnie co to był za zapach. :( Koszt: 13zł. 

Och ale dużo zapachów. :3 Myślę że zostanę stałym bywalcem w tym sklepie. :P

niedziela, 27 kwietnia 2014

Moje typy na wiosne-lato 2014!!

Witam! :) Dziś przychodzę do was z postem na temat moich typów na wiosnę-lato 2014! Ogólnie nie jestem aż taka gdy zbliża się zima muszę ale to muszę malować paznokcie w ciemnych barwach albo jakiś stonowanych  kolorach. Ale no jednak lakiery w tych porach zimnych i ciepłych trochę się zmieniają przynajmniej u mnie. Dla chętnych chcących zobaczyć co ja będę nosić w najbliższych miesiącach i co może zobaczycie w najbliższych postach. :) Zapraszam dalej! :P



To tak zaczynając moimi zdecydowanymi typami są dwa Ingloty o numerach 382 i 387. To te z kolekcji pastelowej. Kolory są boskie bardzo lubiłam używać tego brzoskwiniowego jak było ciepło no a różowego to dopiero pierwszy ciepły sezon ponieważ dostałam go na mikołajki.


Następne będą miętki. Od lewej: 
-Inglot 969
-Golden Rose 361

Golden Rose podbił moje serce zakochałam się w nim i przepadłam od pierwszego pomalowania. Jest świetny ale recenzji spodziewajcie się w najbliższym czasie! :P Od Inglota zaczeła się moja przygoda miętkowa a Rimmel jest świetny dobrze kryje ma fajny pędzelek i piękny wiosenny kolorek.


No i największa gróbka. W tym sezonie podejrzewam że postawię w dużej mierze na pomarańczo/korale. To tak od lewej: 
-Golden Rose 358
-Bell Air Flow 32 
-Inglot 383
-Rimmel 60 seconds 415 Instyle Coral 


No to dotrwaliśmy do końca oto moje typy lakierowe na nadchodzący sezon! :) 


środa, 23 kwietnia 2014

Zakupy, zakupy, zakupy!!

To tak jako że ostatnio jak maniaczka obławiam się w wszystko co można zwłaszcza po wczorajszych zakupach! :P 

To tak zacznę od tego że kupiłam zestaw 34 pędzli. Historia związana z nimi jest długa i bardzo kręta. Zaczeło się tak.... Przyszła paczka no to zadowolona otwieram a tam bum! Zamiast zestawu 34 pędzli przed moimi oczyma leży 15 pędzli!! Po szybkim napisaniu wymienili mi oczywiście ale cała akcja trwała bardzo długo co mnie zdecydowanie zniechęciło do tego sprzedawcy. 



Jako że (co zapewne wiecie) od 22 kwietnia zaczęła się promocja w Rossmanie co oczywiście musiałam wykorzystać i z samego rańca do sklepu zanim będą tłumy takie że nawet nie przejdziemy z koleżanką. Niestety nie było dwóch rzeczy z mojej listy no ale cóż trudno za to kupiłam inne hihi. :P 


-Mój ulubiony i jedyny który zmywa wodoodporną maskarę z Max Factor 2 000 Calorie. 
-Trzy maseczki były na przecenie za 99 groszy.
-Podkład Rimmel Match perfection. (po przecenie 19.79zł)
-Korektor Healthy mix z Borjois. (Po przecenie 20.89zł)
-Sonda do zdobień z Wibo.
-Róż z Wibo. (Po przecenie 4.99zl)

Radzę wam po zakupach od razu przed sklepem sprawdzić czy zostały wszystkie produkty które miały być na promocji nabite ponieważ mojej koleżance nie wbiła się promocja w korektorze na szczęście zauważyła to jak wychodziłyśmy i łatwo było wrócić. 



Następnie byłyśmy w Golden Rose. Kupiłam tylko dwa lakiery i pędzel do podkładu. 


Gdy to zobaczyłam u którejś z vlogerek zapragnęłam od razu!! Moim mankamentem jest że nie chce mi się tonizować twarrzy a tu? Raz dwa i twarz stonizowana nie trzeba babrać się z wacikami można psiknąć na krem, makijaż i kiedy tylko chcemy! 
Kosztował 25zł zobaczymy jak z jego wydajnością no i działaniem. :)


Ostatnio mocno zgrzeszyłam!! :D 



Takie tam hihi! :P 

Plus ostatnio użyłam oferty wyprzedażowej u mnie w Empiku. Za wazon wyszło około 6zł za książkę 26zł z groszami. No i jak zobaczyłam nowe stoisko Golden Rose pokusiłam się na dwa lakierki. Jeden z serii Holiday ten o którym tak długo marzyłam!! :D



To na tyle puki co. :P 

Buziaki kochane!! :* :*



wtorek, 22 kwietnia 2014

Bo testery gryzą... Czyli dwa słowa o otwieraniu kosmetyków w drogeriach!!

Witajcie!! :D Tak w końcu zebrałam cztery litery i postanowiłam coś napisać. :) Dzisiejszy temat jest dość obszerny i chyba wszystkim znany. No przyznajcie się same przed sobą która NIGDY nie kupiła otwartego kosmetyku wcześniej?? Niby chcemy sobie zostawić maskarę na potem i jej nie otwierać ale..... czy ona nie była już otwierana wcześniej?? Jaką mamy pewność.... Zawsze jak vlogerka mówi "nie będę tego otwierać bo mam już otwarty produkt." Ale czy on nie był otwierany milion razy w w drogerii?? Ten temat nasunął mi się po przeczytaniu jednego z wielu obecnie postów na temat zakupów "Rossmanowych". Jedna z was żaliła się że znów po raz entny kupiło otwarty wcześniej produkt a wiele babeczek obok otwierało wszystko jak leci. Niestety i mnie to nie ominęło....

(Zdjęcie zapożyczone Google)

Niestety dziś kupując korektor i otwierając go zobaczyłam właśnie taki widok.... Smutne ale prawdziwe niestety.




Pewnie nie raz widzieliście ekspedientki wyjmują towar a obok nich dosłownie jakaś pani otwiera wszystko jak leci. Zwrócić uwagę? Hmm no z jednej strony powinna ale z drugiej? To klient niestety ale trzeba być uprzejmym bo po prostu następnym razem nie przyjdzie a konkurencja rośnie. 
Myślę że jednak minusem w wielu drogeriach jest brak testerów. I oczywiście muszę przytoczyć moją życiową historię która zdarzyła się dziś . XD No wyobraźmy sobie. Bierzemy podkład (powiem że firma popularna i przez wiele osób ceniona) naustawiane jest 4 testery. Odcieni podkładów jest wiele a testerów..... jeden. Jeden kolor. 4 w tym samym odcieniu. Jeszcze jakby było mało w najciemniejszym jaki jest dostępny w tym produkcie. Można? Można. Przecież prawie wszystkie polki są ciemne jak ziemniaki na ognisku. Więc no niestety większość kobiet nie chcąc wydać pieniędzy w błoto w tym momencie otwiera produkt który jak jej nie będzie odpowiadać albo otwiera następny albo zostawia. Smutne ale prawdziwe niestety. 


Dlatego lubię kupować w Yves rocher. Miło kosmetyki są pochowane są dostępne tylko testery, kremy, perfumy i o wszystko prosimy ekspedientkę. Dodatkowym plusem jest że część kosmetyków dodatkowo jest ofoliowana więc mamy pewność że jakaś ciekawska ekspedientka nie maczała palców w naszym nowym podkładzie.  Ale to jakiś mały oddział z wielu sklepów a w takim Rossmanie albo Hebe trzeba by zatrudnić dwa razy więcej rąk do pracy tym samym te osoby wyżej mniej zarobią co niestety od razu ich odrzuca i może uniemożliwiać nam zrobienie szybkich zakupów bo akurat żadna z pań nie jest wolna. Czyli efekt taki: wychodzimy nic nie kupując i być morze nie wracamy. 
Więc czy jest idealny sposób na nie otwieranie kosmetyków?? Według mnie lepsze foliowanie. Mimo że czasem podkłady mają to większość niestetynie! Przydało by się na tuszach, lakierach. Idealne rozwiązanie. Ale (to ale wszędzie tu musi się pojawić :P) zapewne przez takie foliowanie producenci kosmetyków narzucili by swoje marże plus więcej śmieci pojawiło by się na naszej planecie. 
Dlatego dla mnie nie ma rozwiązania idealnego pozostaje to tępić i starać się brać kosmetyki z końca jest przynajmniej ociupinkę większa szansa że nie były one otwierane przez wścibskie paluchy! :P 


No dobra to tyle na dziś się naprodukowałam jak nigdy. :P Dajcie znać chcecie post z zakupów dzisiejszych? :P


Buziaki kochani!! :* :*



poniedziałek, 24 marca 2014

Eveline cosmetics top coat "Płynne szkło"

Witam! Jakoś długo już nie było tu notki. No i w końcu się zebrałam w sobie i jest! :P Dziś notka paznokciowa czyli o top coat firmy Eveline cosmetics "Płynne szkło". Słyszałam bardzo dużo pozytywów z jednego kanałów ale niestety był bardzo słabo dostępny. Aż niedawno zobaczyłam go w rossmanie i szybko kupiłam. Ogólnie mam bardzo duży problem ze znalezieniem swojego "idealnego" top coutu. I po raz kolejny się rozczarowałam.....



Producent twierdzi że po 60 sekundach poznacie będą bardzo lśniące. Czy są? Dla mnie nie na dłuższą metę najwięcej czasu  poświęciłam mu na wyschnięcie 2 godziny (Były dwie warstwy lakieru bardzo dobrze wyschnięte specjalnie żeby sprawdzić gdzie leży przyczyna złego wyglądu paznokci po nocy.). No ale jak mówiłam czekałam 2 godziny na wysuszenie paznokci! Poszłam spać niestety rano było to samo jak czekałam godzinę, pół. Wszystko poodbijane a lakier był "gumowy". A szkoda wprawdzie użyłam go 5-6 razy wiem że to mało żeby pisać już recenzję ale mam go dość nie dobrze mi się robi na sam jego widok. XD Pewnie komuś go podaruję albo będzie stać i się kurzyć.
Idąc dalej ma wysuszać 60 sekund i utwardzać co oczywiście nie robi. Co do przedłużania trwałości nie wiem po każdym nie udanej próbie malowania zmywałam następnego dnia. :(



No to tyle na dziś. Dajcie znać czy wy też tak miałyście! 


Buziaki! :* 


poniedziałek, 10 lutego 2014

Jabłko z cynamonem od Fabryki świec Light!

Witam witam ponownie w moich skromnych progach! Jestem dziś baaardzo zadowolona bo na moim fan page wybiła magiczna liczba stu lubiących!!! AAAAAAA!! No ale dobra trzeba się ogarną i napisać w końcu post i nie przynudzać! XD Dziś przychodzę z recenzją wosku od Fabryki świec Light. Dla osób nie w temacie powiem że jest to firma produkująca świeczki, świece, podgrzewacze, olejki, woski itp itd... Zakochałam się w tej firmie i przepadłam na dobre mój portfel woła ratunku!! XD


W tej mieszance bardziej wyczuwam zapach cynamonu a potem nuta jabłka. Zapach fajny na ciężkie zimowe pogody i już daaaaaleki świąteczny klimat gdzie właśnie wtedy intensywnie go paliłam. Dla mnie wosk wydajny starcza mi na około 5-6 paleń. Niestety po każdym paleniu wosk trzeba wymienić. Jeśli wrzucimy za dużo tego zapachu staje się duszący i nie do zniesienia ale to kwesta dawkowania i tyle. Dla mnie wielkim plusem że jest to jedna zbita konsystencja (?) a nie tak jak w Yankee Cadle małe granulki które wszędzie się rozsypują co NIENAWIDZĘ! Dodatkowym atutem jest fakt że kosztuje jedynie 1.50!!! 

Podsumowanie:
Zapach: 4/5
Intensywność: 4/5
Opakowanie: 3/5


A wy miałyście woski albo inne produkty tej firmy? Sprawdziły wam się? Lubicie czy nie? Pisać!! :) 

sobota, 8 lutego 2014

TAG mój zwierzęcy przyjaciel!! Cz.2

Dziś postanowiłam z wami podzielić się dokończa moją zwierzęcą gromadką. :P No to zaczynamy!!


Pierwszy jest Filemon. Ma już 5 lat.  

Pytania:
1)Jak nazywa się twój zwierzak?
Filemon

2)Jakie to zwierzę i jakiej jest rasy
Filemon

3) Jak długo jest już z tobą?
5 lat


4)Jak znalazł się w twoim domu?

Urodził się w mojej szafie XD 


5)Ile ma lat?

5 lat. 

6)Co jest dziwnego w charakterze twojego zwierzaka?

Hmmm nie no przeciętny kot najmniej ruchliwy z całej czwórki. XD No ale jest baaaardzo pazerny nie daje mu się jeść z ręki bo razem z jedzeniem zje pół palca. XD 


7)Co twoja relacja ze zwierzakiem dla ciebie znaczy?

Ja go wybrałam od małego baaardzo go lubiłam zawsze przychodził do mnie i się tulił. <3 


8)Najmilsze wspomnienia związane z Twoim zwierzakiem

Jak był mały siedziałam on chciał się bawić i zawiesił się na mojej bluzie na ręce podniosłam rękę a on wisiał taka mała surykatka hihi. <3 

9)Jak nazywasz swojego zwierzaka

Często nazywam go "Ołowiany żołnierzyk". Bo ma pod skurą śrud tak ktoś do niego strzelał i tak się wbił że tylko podskórnie a nie w mięsień ani kość. 




Pytania:

1)Jak nazywa się twój zwierzak?

Bandi 


2)Jakie to zwierzę i jakiej jest rasy
dachowiec.



3) Jak długo jest już z tobą?
5 lat.


4)Jak znalazł się w twoim domu?

Hmm no znajomy wyjeżdżali na dwa miesiące i tak już został a dlaczego dowiecie się dalej. :P 


5)Ile ma lat?

7 lat. 


6)Co jest dziwnego w charakterze twojego zwierzaka?

Często robi tak: Ugryzie cię, udrapie a potem zacznie lizać i się przytulać.... -_- 


7)Co twoja relacja ze zwierzakiem dla ciebie znaczy?

Ogólnie jest to wredny kot. XD Ale go kocham. 


8)Najmilsze wspomnienia związane z Twoim zwierzakiem

Hmm sama nie wiem ogólnie mam go od znajomych bo musieli wyjechać na dwa miesiące więc po tym okrasie jak przyjechali po niego uciekł na dach i nie chciał wrócić o nich do dnia dzisiejszego jak słyszy głos swojego byłego właściciela ucieka hihi. :P Ostatnio było tak wujek był cicho nic nie mówił kot przyszedł zaczął się tulić łasić a on powiedział "Tak Bandi ładny kotek". Kot zastygł. Aż w końcu uciekł aż za nim się korzyło hihi. XD Hmm albo jak go nie było dwa tygodnie już myśleliśmy że kot zaginą i końcu przyszedł!!! Zaczął jeść obierki! Daliśmy mu jeść i zaczoł chomikować tak że mu wszystko z pyszczka wypadało. XD 


9)Jak nazywasz swojego zwierzaka

Bambi, Małpa, Wredny sierściuch.


Jeszcze jeden zwierzak czyli moja kochana Gracja. <3 




Pytania:

1)Jak nazywa się twój zwierzak?

Gracja


2)Jakie to zwierzę i jakiej jest rasy

Jest to jak widać koń rasy SP czyli Szlachetnej pół krwi. 


3) Jak długo jest już z tobą?

Już 3,5 roku <3 


4)Jak znalazł się w twoim domu?

Hmm no po prostu szukałam konia znalazłam ogłoszenie o jej sprzedaży i tyle. :D


5)Ile ma lat?

11 lat


6)Co jest dziwnego w charakterze twojego zwierzaka?
Jest baaardzo namolna. XD


7)Co twoja relacja ze zwierzakiem dla ciebie znaczy?

Bardzo wiele. <3 Nie wyobrażam sobie życia bez niej.


8)Najmilsze wspomnienia związane z Twoim zwierzakiem

Mam naprawdę wiele wspomnień z nią. Jak otwierała sobie boks jak zaczynała sztuczki nasza relacja jest bardzo mocna bo kupiłam ją jedynie zajeżdżoną poza tym nic nie potrafiła i wszystko co umie to ja sama ją nauczyłam. 

9)Jak nazywasz swojego zwierzaka
Gafcia. Grac :) 

No to pokazałam wam już całą moją gromadkę! XD Jak wam się podobają? :) 




środa, 29 stycznia 2014

Yankee Candle "Midsummer's night"

Dziś znów zapachowo! :) Dzisiejszym głównym bohaterem jest produkt firmy Yankee Candle o zapachu "Midsymmer's Night" czyli "Sen nocy letniej".


Cóż to za zapach? Według sklepu Goodies.pl jest to zapach  łączący w sobie zapachy przypraw korzennych, piżma, paczuli, szałwii oraz mahoniowej wody kolońskiej. Hmm powiem szczerze że nie wiem jak pachnie większość z tych składników ale jako zwolenniczka męskich zapachów które są według mnie przepiękne i skuszona wieloma opiniami że jest to bardzo męski zapach no i dodatkowo ta piękna grafika przekonały mnie że muszę go spróbować! 

Jest to chyba jeden z najbardziej intensywnych zapachów jakie miałam po 10 minutach palenia musiałam zgasić podgrzewacz bo zapach był już tak duszący że nie mogłam wytrzymać! Po około godzinie mimo że było go czuć znów go zapaliłam i było już ok albo się przyzwyczaiłam albo zapach stał się delikatniejszy nie wiem. Hmm co można jeszcze powiedzieć? Ogólnie zapach piękny faktycznie przypomina męskie perfumy albo żele do kąpieli. 

Podsumowanie: 
Zapach: 4/5
Intensywność: 5/5
Opakowanie: 3/5 


Piękny zapach polecam komuś kto lubi czuć u siebie mężczyznę no albo dla samych mężczyzn! :)

Jeśli tak jak ja nie macie dostępu stacjonarnego do Yankee Candle sklep Goodies.pl ma bardzo dobrze opisane. :) 

To tyle jak na dzisiejszy post. :* 

wtorek, 28 stycznia 2014

Yankee Candle "Lemon Lavender"

Witajcie znowu przychodzę do was z postem zapachowym. Tym razem produkt może większemu gronu z was znany czyli Yankee Candle o zapachu "Lemon lavender".

Cóż to za zapach? Jest to zapach jak sam tytuł moooooże nam podpowiadać "Cytrynowa lawenda". Według producenta jest to zapach prowansalskiej lawendy oraz świeżo wyciśniętego soku z cytryny. Hmm zapach w postaci stałej nie kusi ale jak to ja wychodzę z założenia że nie kieruje się aż tak zapachem wosku w postaci stałej. Dlaczego? Prosta odpowiedź dużo wosków mimo ładnego zapachu po rozpaleniu okazuje się być okropnym no i oczywiście w odwrotnej kolejności. Dlatego ja zawsze albo zdaje się na mój instynkt no albo usłyszane lub przeczytane recenzje.

Jako że jestem totalnym przeciwnikiem kwiatowych zapachów trochę w tym momencie  tak jak sądziłam źle zrobiłam kupując ten zapach. No cóż już umocnię się w tym że NIE KUPUJE KWIATOWYCH ZAPACHÓW!! Nie jest to jakiś mocny duszący zapach lawendy ale jednak nie trawię kwiatowych zapachów nawet w połączeniu z cytrusami które kocham. <3 Jeśli oczywiście lubicie to nie stoi na przeszkodzie jego kupna moje koleżanki bardzo zachwalały ten zapach jak go paliłam. Polecam osobą które lubią zapachy kwiatowe lub lawendę.


Dodatkowo powiem że wosk ma piękną grafikę i długo się utrzymuje. Mimo że jak widać na zdjęciu mało zużyłam wosk ale paliłam go 2-3 razy. Minusem dla mnie jest jego (nie wiem jak to napisać) konsystencja albo hmmm może sposób w jaki jest złączony no cóż nie wiem no ale mniejsza z tym nie podoba mi się że są to takie małe kuleczki zbite w jedno. Dlaczego? Podczas dzielenia wosku wszystko mi się kruszy i tym samym tracimy trochę wosku. 

Podsumowanie:
Zapach: 2/5
Intensywność: 4/5
Opakowanie: 3/5

UWAGA!! Chciałam jeszcze szybko powiedzieć że Yankee Candle szykuje dla nas PODWYŻKI! 
Oto nowe ceny: 

Słoik duży - 97 zł
Słoik średni - 79 zł
Słoik mały - 41 zł
Sampler - 10 zł
Wosk - 7 zł
Tealight - 39 zł


Jeśli chcesz zrobić zapas (tak jak i ja XD) to w sklepie Goodies.pl zapachy są bardzo dobrze opisane no i (pewnie tak jest wszędzie ale nie wiem na 100%) do 1 lutego możecie składać zamówienia w starych cenach. 

No to tyle na dziś ale się napisałam. :P Obficie a co. XD 
Do następnego!! :* 

sobota, 25 stycznia 2014

Lakier Safari

Witajcie kochane! Już od dłuuuuuuższego czasu na moim blogu nie zawitał post paznokciowy. Dlaczego? No cóż słabszy okres w paznokciach a do tego po prostu brak dobrego światła ponieważ maluje paznokcie zazwyczaj około 17-18 kiedy jest już ciemno... Ale udało się! Wzięłam się w garść i zrobiłam zdjęcia jednego z moich ukochanych lakierów.  Kto wie a jak nie wie to się dowie że uwielbiam lakiery Safari czyli firma Quiz! Wręcz je kocham! Obecnie mam w swojej kolekcji niestety tylko 10 egzemplarzy... Jedenasty zużyłam jakiś miesiąc temu XD. Więc same widzicie nawet udało mi się do cna zużyć lakier! Aż wybierałam! Więc jest sukces. Niestety nie mam zbytnio dostępu do nich bo u mnie w sklepie kosztują uwaga 7zł!! Dlatego nie kupuje u mnie w sklepie nie dość że stare jak świat to i drogie gdzie nawet na stronie producenta kosztują 3,68zł. Ja osobiście ten właśnie lakier kupiłam jak byłam na działce na bazarku za nie pamiętam dokładnie ale jakieś 3-4zł. Niestety nie znam numerku a na stronie producenta też nie znalazłam.....



Tak lakier prezentuje się po dwóch naprawdę cienkich warstwach. A tak jedna cieniutka warstwa: 



Jak dla mnie lakier świetnie kryje nie raz używałam jedną grubszą warstwę i już.


Dane techniczne: 
Kolor: Lekki fiolet
Cena: 3-4zł
Pojemność: 12 ml 
Dostępność: Bazarki, małe sklepiki, sklep internetowy Quiz.pl
Wysychanie: Bardzo szybkie
Krycie: Dwie cienkie warstwy.


W moim przypadku trzyma się nie za długo bo około 2-3 dni co zależy oczywiście od płytki paznokci! Dla mnie kolor jest boski niby delikatny ale jednak ładnie wygląda na paznokciach jestem w nim zakochana od pierwszego ujrzenia. <3 To jest zdecydowanie mój ulubieniec. A wy lubicie lakiery tej firmy czy jednak nie przepadacie? :) 


niedziela, 19 stycznia 2014

Tag: Mój zwierzęcy przyjaciel!!

Witam kochani! Dziś mam straszną ochotę na napisanie tagu pod tytułem "Mój zwierzęcy przyjaciel". Jako że jestem osobą kochającą zwierzęta i od małego moje życie było przepełnione różnymi stworkami od rybek, kotów psów po konie chciałam wam zaprezentować moje obecne misie tulisie. :P Ogólnie mam cztery koty i konia. (Do niedawna również psa :( ).

No to zaczynamy bo sporo tego. :P

Na pierwszy ogień pójdzie Sasha czyli jedyna kotka. :)



Pytania:
1)Jak nazywa się twój zwierzak? 

Sasha 

2)Jakie to zwierzę i jakiej jest rasy 

Jest to kot nie wiadomej rasy (przybłęda) weterynarz powiedział że jest to albo rasowiec albo pół rasowiec 

3) Jak długo jest już z tobą?  

półtorej roku

4)Jak znalazł się w twoim domu? 

Jak napisałam to przybłęda. Podobno błąkała się po okolicznych domach kilka dni gdy doszła do naszego domu zaczełam ją karmić okazała się kochanym kociakiem bo po 15 minutach łasiła się do mnie jakby mnie znała od zawsze.

5)Ile ma lat?

Około 2 lata 

6)Co jest dziwnego w charakterze twojego zwierzaka?

Hmmm... sama nie wiem może fakt że nie miałczy tylko piszczy ale to prawdopodobnie kwestia genów...
Chyba jednak fakt że szybko ufa ludziom i po chwili łasi się do człowieka jakby nigdy nie była głaskana. Ale mimo wieku gdzie normalny dachowiec leżałby na kanapie i miał cały świat gdzieś ona nadal się bawi. 

7)Co twoja relacja ze zwierzakiem dla ciebie znaczy?
Bardzo dużo jest to mój ukochany skarb na ziemi mam z nią szczególną więź bo w końcu ja ją wkradłam do naszego domu. :P

8)Najmilsze wspomnienia związane z Twoim zwierzakiem?

Hmmm.... Trudno powiedzieć chyba to że właśnie po 15 minutach karmienia spojrzała się na mnie swoimi wielkimi oczkami i skoczyła na mnie żeby się przytulić. <3 No ale kiedyś przyniosła mi mysz przez balkon ja ją wyrzuciłam i powtórzyła to dwa razy tego samego dnia. :P

9)Jak nazywasz swojego zwierzaka 

Małpa, Saska, Czarna, wredota



Następny będzie syn Sashy czyli Felek. :)



Pytania:
1)Jak nazywa się twój zwierzak?
Felek

2)Jakie to zwierzę i jakiej jest rasy
Nie wiadome ale w części dachowiec.

3) Jak długo jest już z tobą?
Jakieś półtora roku.

4)Jak znalazł się w twoim domu?
Spadł z dachu XD Nie no Sasha urodziła młode na dachu i dwa rude spadły ale oczywiście nic im się nie stało udało nam się je złapać i udomowić. :)

5)Ile ma lat?
Półtorej roku

6)Co jest dziwnego w charakterze twojego zwierzaka?
Jest bardzo towarzyski nie lubi zostawać sam w pokoju albo domu musi mieć albo człowieka albo innego kota. :P

7)Co twoja relacja ze zwierzakiem dla ciebie znaczy?
Jest to moja ukochana puchata kuleczka. <3

8)Najmilsze wspomnienia związane z Twoim zwierzakiem
Haha to było w zeszłą zimę. Na podwórku było dużo śniegu a ja wzięłam go po raz pierwszy na dwór trząsł się okropnie więc go postawiłam na pustakach. Zeskoczył w największą górę śniegu sparaliżowany strachem nie chciał wyjść tylko patrzył się na mnie i miauczał gdy go uratowałam z opresji i postawiłam na ziemi zaczął wspinać się po moich ubraniach żebym go wzięła na rączki. <3

9)Jak nazywasz swojego zwierzaka
Felcio-melcio, srajtaśma (jest bardzo płochliwy), Feluś, Małpa



To dwójka z moich zwierząt dajcie znać czy chcecie zobaczyć pozostałą trójkę w następnych postach czy sobie darować. :P




niedziela, 12 stycznia 2014

Yankee Candle "Vanilla Lime"

Dziś chcę wam zaprezentować pierwszy mój wosk marki Yankee Candle o zapachu "Vanilla Lime". Tak kolejny post "zapachowy" miał być inny a mianowicie "ulubieńcy roku 2013" którzy i tak byli by już mocno spóźnieni ale ja mózg nad mózgami usunęłam zdjęcia przed zgraniem.... Heh... No cóż mówią kto nie ma w głowie ten ma w nogach więc postaram się jutro wstawić ten post jak oczywiście zrobię nowe zdjęcia. :P

No ale zacznijmy dzisiejszy post czyli moją ocenę zapachu limonkowo-waniliowego. Mówią wśród fanów yankee candle że jest to idealny uniwersalny zapach dla początkujących maniaków więc i ja zaczęłam od niego. Ogólnie palenię różnych rodzajów świec zaraziłam się około rok temu i stałam się stałą klitką Biedronki czyli świeczek Larissa o których na sto procent jeszcze u mnie poczytacie. No ale zawsze ciągnęło mnie do tych wosków (jeszcze nie zgłupiałam na tyle żeby kupić dużą świecę XD) tylko nigdy nie miałam dostępu do tych produktów. Aż któregoś pięknego słonecznego (chociaż wtedy było zimno no ale mniejsza z tym) spacerując po moim centrum ujrzałam świeczki Yankee w sklepie tołpy!! Podeszłam bliżej a tam mały koszyk z woskami. Niestety pani obsługująca powiedziała że sprowadza po kilka zapachów ale jak to mówią lepszy ryc niż nic! Więc złapałam pierwszy wosk. :P


Fajny zapach trochę się bałam że będzie mocniejszy zapach limocki ale nie czuć fajnie wanilię. Jak pierwszy raz powąchamy czuć wanilię potem dopiero aromat limocki który staje się intensywny ale nie na tyle by przebić kwaskowym zapachem. Zapach ni to słodki ni to kwaskowaty. Czy jest wydajny? Mi starczył na około 6 paleń jeśli ktoś ma w domu jakiekolwiek świece, woski i nie pali nim codziennie może się wydać na wydajny produkt jako że osobiście kupiłam go przed zamówieniem z Fabryki świec Light paliłam go namiętnie ale właśnie teraz wrzuciłam jego resztki i rozkoszuje się jego zapaszkiem który chyba powtórzy się w mojej kolekcji. Jeszcze chcę powiedzieć że zdjęcie z naklejki jest na prawdę genialne i idealnie pasuje do zapachu.

Podsumowanie: 
Zapach: 4/5
Intensywność: 4/5
Opakowanie: 4/5

Jeśli i wy nie macie dostępu stacjonarnego do Yankee Candle Sklep Goodies.pl nie dość że ma bogaty katalog świec to jeszcze świetnie opisane zapachy. :) 

Jak widać produkt bliski mojemu ideałowi ale jednak coś mu brakuje co oczywiście będę szukać w następnych produktach różnych marek! :D 

Ale się dziś rozpisałam. :P No ale to już wszystko na dziś buziaczki!! :* 

środa, 1 stycznia 2014

Świece zapachowe od Fabryki świec Light

Witam!! :) Dziś chcę opowiedzieć wam co nieco o komplecie świec zapachowych votiv a'4 o zapachu "Wesołych świąt" firmy Fabryka świec Light.


Cóż to za zapach? W pudełeczku pachnie delikatnie i słodki. Długo zastanawiałam się jak można opisać ten zapach. Już wiem! Mi kojarzy się z zapachem sopelków które wieszamy w święta na choinkę. A jaki jest w powietrzu? Uwaga nie pachnie. Niestety.... Świeczuszki do zapalenia od tak. Chcąc sobie utrzymać fajny świąteczny klimat odpaliłam je w ostatni dzień świąt wieczorem przy filmie. 



Zacznijmy od plusów: 
-Na pewno cena która jest niewielka bo 3,20zł 
-Dają mocne jasne światło
-Według producenta palą się 8 godzin co jest prawdą nie myślałam że taka mała świeczka będzie się aż tyle palić zwłaszcza jak podgrzewacze tej samej firmy paliły się stosunkowo krótko. 
-Wygląd.




Minusy: 
-Intensywność zapachu
-Kopcenie 

Więcej minusów nie dostrzegam. 


Podsumowanie: 
Zapach: 1/5 
Intensywność: 0/1
Opakowanie: 3/5

Mimo że oceniłam produkt bardzo słabo kupiłabym go ponownie bo tworzą świetny klimat no i dają mocne światło ale jednak są to świeczki zapachowe dla mnie świeczka mocno do dopracowania jeszcze żeby był słabo wyczuwalny ale ja go W OGÓLE NIE CZUJE!! 



To tak koniec na dziś. :)