niedziela, 22 grudnia 2013

Grandma's cookies!!

Witam was! Dziś recenzja o podgrzewaczach z ostatniej paczuszki. Zaczęłam od nich za prośbą Pierwsze kroki w kosmetyki. Podgrzewacze zakupiłam w Fabryka świec Light.


Kilka spraw technicznych. W pudelku mamy sześć podgrzewaczy. Ich cena to 1.65 więc cena na prawdę nie wysoka co kusi. 
Przejdźmy do samego zapachu który jest po prostu genialny!! Zakochałam się na zabój!! Piękny zapach cynamonu i pierników! Typowo zimowy zapach a do tego ta nazwa bardzo intryguje i zachęca do kupna a sama grafika pudełka jest przepiękna!! 
No ale przejdźmy do intensywności która niestety nie jest taka jaką oczekiwałam. Posiadam naprawdę duży pokój największy w moim domku i żeby wypełnić go jakimś zapachem zawsze muszę odpalić dwa kominki. Odpaliłam wszystkie podgrzewacze na raz niestety zapach był słabo wyczuwalny pewnie musiałabym odpalić jeszcze jedno takie pudełko. No ale i tak dobrze że czułam go jak wchodziłam do pokoju albo mocniej się "zaciągnęłam". Jeśli ma ktoś nie duży pokój może zapach będzie dobrze czuć. 
Jest jeszcze jeden minus a mianowicie czas samego palenia który wynosi mniej więcej dwie godziny przy czym w tym samym czasie zapaliłam bezzapachowe podgrzewacze z biedronki one długo jeszcze paliły się gdy zgasły te.


Podsumowanie: 
Zapach: 5/5
Intensywność: 3/5
Opakowanie: 5/5

Jeśli jest odpowiednik w postaci wosku prawdopodobnie skuszę się na niego. :)


To tyle na dziś.  Do jutra!! :* 

9 komentarzy:

  1. Ah szkoda szkoda :< ja mam dom bez drzwi więc u mnie zapach w ogóle nie byłby wyczuwalny :/
    A tak mnie ciasteczka babuni kusiły.
    Dziękuje że byłaś przychylna mojej prośbie :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ok. No szkoda zapach na prawdę genialny niestety intensywność jest okropna :(

      Usuń
  2. Ja nie jestem fanką zapachu cynamonu i piernika. ;) Owocowe świeczki to moja bajka ;)
    Pozdrawiam ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. uwielbiam właśnie owocowe ale i słodkie praktycznie w dużej mierze prawie każde prócz kwiatowych takich nienawidzę podoba mi się jedna na 100 :P

      Usuń
  3. Mam takie same spostrzeżenia jak już pewnie czytałaś u mnie, niektóre podgrzewacze są bardziej intensywne :)

    OdpowiedzUsuń
  4. Opakowanie rzeczywiście przepiękne. A z podgrzewaczami zazwyczaj tak jest, że trzeba odpalić przynajmniej cztery, żeby intensywność była porównywalna do świecy.

    OdpowiedzUsuń
  5. Ja zapachu w ogóle tych podgrzewaczy nie czuję po zapaleniu, więc już nie dam się nabrać na piękny zapach w opakowaniu i ładną grafikę opakowania. Polecam podgrzewacze z biedronki, firma LaRissa < 3 zapach odczuwalny i jaki piękny... są różne do wyboru, trzeba wypatrywać.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. wiem bo od Biedronki zaczęła się moja świeczkowa pasja :P

      Usuń
  6. Niedawno miałam okazję je przetestować. :) Te tealighty faktycznie nie pachną, ale ja w takim wypadku wrzucam je do kominka i zapach jest naprawdę intensywny. I o ile te ciasteczka babcine naprawdę fajnie pachną na zimo, tak po stopieniu już mniej mi się podobały. A szkoda, bo miałam co do nich wielkie nadzieje.

    OdpowiedzUsuń