niedziela, 27 kwietnia 2014

Moje typy na wiosne-lato 2014!!

Witam! :) Dziś przychodzę do was z postem na temat moich typów na wiosnę-lato 2014! Ogólnie nie jestem aż taka gdy zbliża się zima muszę ale to muszę malować paznokcie w ciemnych barwach albo jakiś stonowanych  kolorach. Ale no jednak lakiery w tych porach zimnych i ciepłych trochę się zmieniają przynajmniej u mnie. Dla chętnych chcących zobaczyć co ja będę nosić w najbliższych miesiącach i co może zobaczycie w najbliższych postach. :) Zapraszam dalej! :P



To tak zaczynając moimi zdecydowanymi typami są dwa Ingloty o numerach 382 i 387. To te z kolekcji pastelowej. Kolory są boskie bardzo lubiłam używać tego brzoskwiniowego jak było ciepło no a różowego to dopiero pierwszy ciepły sezon ponieważ dostałam go na mikołajki.


Następne będą miętki. Od lewej: 
-Inglot 969
-Golden Rose 361

Golden Rose podbił moje serce zakochałam się w nim i przepadłam od pierwszego pomalowania. Jest świetny ale recenzji spodziewajcie się w najbliższym czasie! :P Od Inglota zaczeła się moja przygoda miętkowa a Rimmel jest świetny dobrze kryje ma fajny pędzelek i piękny wiosenny kolorek.


No i największa gróbka. W tym sezonie podejrzewam że postawię w dużej mierze na pomarańczo/korale. To tak od lewej: 
-Golden Rose 358
-Bell Air Flow 32 
-Inglot 383
-Rimmel 60 seconds 415 Instyle Coral 


No to dotrwaliśmy do końca oto moje typy lakierowe na nadchodzący sezon! :) 


środa, 23 kwietnia 2014

Zakupy, zakupy, zakupy!!

To tak jako że ostatnio jak maniaczka obławiam się w wszystko co można zwłaszcza po wczorajszych zakupach! :P 

To tak zacznę od tego że kupiłam zestaw 34 pędzli. Historia związana z nimi jest długa i bardzo kręta. Zaczeło się tak.... Przyszła paczka no to zadowolona otwieram a tam bum! Zamiast zestawu 34 pędzli przed moimi oczyma leży 15 pędzli!! Po szybkim napisaniu wymienili mi oczywiście ale cała akcja trwała bardzo długo co mnie zdecydowanie zniechęciło do tego sprzedawcy. 



Jako że (co zapewne wiecie) od 22 kwietnia zaczęła się promocja w Rossmanie co oczywiście musiałam wykorzystać i z samego rańca do sklepu zanim będą tłumy takie że nawet nie przejdziemy z koleżanką. Niestety nie było dwóch rzeczy z mojej listy no ale cóż trudno za to kupiłam inne hihi. :P 


-Mój ulubiony i jedyny który zmywa wodoodporną maskarę z Max Factor 2 000 Calorie. 
-Trzy maseczki były na przecenie za 99 groszy.
-Podkład Rimmel Match perfection. (po przecenie 19.79zł)
-Korektor Healthy mix z Borjois. (Po przecenie 20.89zł)
-Sonda do zdobień z Wibo.
-Róż z Wibo. (Po przecenie 4.99zl)

Radzę wam po zakupach od razu przed sklepem sprawdzić czy zostały wszystkie produkty które miały być na promocji nabite ponieważ mojej koleżance nie wbiła się promocja w korektorze na szczęście zauważyła to jak wychodziłyśmy i łatwo było wrócić. 



Następnie byłyśmy w Golden Rose. Kupiłam tylko dwa lakiery i pędzel do podkładu. 


Gdy to zobaczyłam u którejś z vlogerek zapragnęłam od razu!! Moim mankamentem jest że nie chce mi się tonizować twarrzy a tu? Raz dwa i twarz stonizowana nie trzeba babrać się z wacikami można psiknąć na krem, makijaż i kiedy tylko chcemy! 
Kosztował 25zł zobaczymy jak z jego wydajnością no i działaniem. :)


Ostatnio mocno zgrzeszyłam!! :D 



Takie tam hihi! :P 

Plus ostatnio użyłam oferty wyprzedażowej u mnie w Empiku. Za wazon wyszło około 6zł za książkę 26zł z groszami. No i jak zobaczyłam nowe stoisko Golden Rose pokusiłam się na dwa lakierki. Jeden z serii Holiday ten o którym tak długo marzyłam!! :D



To na tyle puki co. :P 

Buziaki kochane!! :* :*



wtorek, 22 kwietnia 2014

Bo testery gryzą... Czyli dwa słowa o otwieraniu kosmetyków w drogeriach!!

Witajcie!! :D Tak w końcu zebrałam cztery litery i postanowiłam coś napisać. :) Dzisiejszy temat jest dość obszerny i chyba wszystkim znany. No przyznajcie się same przed sobą która NIGDY nie kupiła otwartego kosmetyku wcześniej?? Niby chcemy sobie zostawić maskarę na potem i jej nie otwierać ale..... czy ona nie była już otwierana wcześniej?? Jaką mamy pewność.... Zawsze jak vlogerka mówi "nie będę tego otwierać bo mam już otwarty produkt." Ale czy on nie był otwierany milion razy w w drogerii?? Ten temat nasunął mi się po przeczytaniu jednego z wielu obecnie postów na temat zakupów "Rossmanowych". Jedna z was żaliła się że znów po raz entny kupiło otwarty wcześniej produkt a wiele babeczek obok otwierało wszystko jak leci. Niestety i mnie to nie ominęło....

(Zdjęcie zapożyczone Google)

Niestety dziś kupując korektor i otwierając go zobaczyłam właśnie taki widok.... Smutne ale prawdziwe niestety.




Pewnie nie raz widzieliście ekspedientki wyjmują towar a obok nich dosłownie jakaś pani otwiera wszystko jak leci. Zwrócić uwagę? Hmm no z jednej strony powinna ale z drugiej? To klient niestety ale trzeba być uprzejmym bo po prostu następnym razem nie przyjdzie a konkurencja rośnie. 
Myślę że jednak minusem w wielu drogeriach jest brak testerów. I oczywiście muszę przytoczyć moją życiową historię która zdarzyła się dziś . XD No wyobraźmy sobie. Bierzemy podkład (powiem że firma popularna i przez wiele osób ceniona) naustawiane jest 4 testery. Odcieni podkładów jest wiele a testerów..... jeden. Jeden kolor. 4 w tym samym odcieniu. Jeszcze jakby było mało w najciemniejszym jaki jest dostępny w tym produkcie. Można? Można. Przecież prawie wszystkie polki są ciemne jak ziemniaki na ognisku. Więc no niestety większość kobiet nie chcąc wydać pieniędzy w błoto w tym momencie otwiera produkt który jak jej nie będzie odpowiadać albo otwiera następny albo zostawia. Smutne ale prawdziwe niestety. 


Dlatego lubię kupować w Yves rocher. Miło kosmetyki są pochowane są dostępne tylko testery, kremy, perfumy i o wszystko prosimy ekspedientkę. Dodatkowym plusem jest że część kosmetyków dodatkowo jest ofoliowana więc mamy pewność że jakaś ciekawska ekspedientka nie maczała palców w naszym nowym podkładzie.  Ale to jakiś mały oddział z wielu sklepów a w takim Rossmanie albo Hebe trzeba by zatrudnić dwa razy więcej rąk do pracy tym samym te osoby wyżej mniej zarobią co niestety od razu ich odrzuca i może uniemożliwiać nam zrobienie szybkich zakupów bo akurat żadna z pań nie jest wolna. Czyli efekt taki: wychodzimy nic nie kupując i być morze nie wracamy. 
Więc czy jest idealny sposób na nie otwieranie kosmetyków?? Według mnie lepsze foliowanie. Mimo że czasem podkłady mają to większość niestetynie! Przydało by się na tuszach, lakierach. Idealne rozwiązanie. Ale (to ale wszędzie tu musi się pojawić :P) zapewne przez takie foliowanie producenci kosmetyków narzucili by swoje marże plus więcej śmieci pojawiło by się na naszej planecie. 
Dlatego dla mnie nie ma rozwiązania idealnego pozostaje to tępić i starać się brać kosmetyki z końca jest przynajmniej ociupinkę większa szansa że nie były one otwierane przez wścibskie paluchy! :P 


No dobra to tyle na dziś się naprodukowałam jak nigdy. :P Dajcie znać chcecie post z zakupów dzisiejszych? :P


Buziaki kochani!! :* :*